 |
Nasze forum rodzinne Jedno ci mówię z całą pewnością: życie może być krótkie albo długie, lecz ważne jest, w jaki sposób je przeżywamy.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
madzialenka0208
Administrator
Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wałbrzych
|
Wysłany: Śro 16:54, 07 Mar 2007 Temat postu: Czego uczy się maluch w pierwszych 24 miesiącach życia |
|
|
Chyba każda młoda mama sięga po poradniki i tabelki, żeby sprawdzić, czy jej dziecko dobrze się rozwija. Ale przecież człowiek to nie Orient Express trzymający się precyzyjnie rozkładu jazdy...
Każde dziecko rozwija się w swoim tempie, bo każde dziecko jest inne. Niby wiemy o tym doskonale, ale to nie zmienia faktu, że wciąż coś nas niepokoi. Dlaczego starszy syn w tym wieku wysoko unosił główkę, a młodszy położony na brzuszku tylko się złości? Czy to normalne, że mała jeszcze nie siada sama? Córka sąsiadki robi to już od kilku tygodni. A przecież jest o dziesięć dni młodsza! W poradniku dla rodziców pisali, że roczne dziecko powinno... itd. itd.
Najlepiej byłoby mieć zaprzyjaźnionego pediatrę, który spokojnie by nam wszystko wyjaśnił i sprowadził problem do właściwych wymiarów. Niestety o takiego zwykle trudno. Czym więc martwimy się niepotrzebnie? Kiedy możemy maluchowi pomóc, a kiedy powinniśmy po prostu uzbroić się w cierpliwość i czekać?
Trzymiesięczne nie potrafi unieść główki
Nie martw się. Większość maluchów osiąga tę umiejętność dopiero po ukończeniu trzech miesięcy. Wcześniej ułożone na brzuchu unoszą głowę najwyżej na kilka sekund.
Jak najczęściej układaj dziecko na brzuszku. Pokazuj mu przedmioty w żywych kolorach, tak żeby musiało wysoko unieść główkę, by się im przyjrzeć.
Zawieś na szczebelkach łóżeczka nie tłukące się plastikowe lustro. Połóż niemowlę twarzą do niego. Nawet największy leniuszek, gdy zobaczy dzidziusia naprzeciwko, zechce przyjrzeć mu się dokładniej i uniesie wysoko głowę.
Możesz też położyć się na plecach, układając sobie malucha na brzuchu. Z pewnością spróbuje ci spojrzeć w oczy.
Za kilka tygodni zdziwisz się, z jaką łatwością to robi. Spróbuj go wtedy delikatnie podciągnąć do pozycji siedzącej. Jeśli główka nie leci mu do tyłu, to znaczy, że jego mięśnie karku są już mocne. Możesz zacząć nosić go w nosidełku.
Jeżeli dziecko ma już cztery miesiące i wciąż nie umie unieść wysoko głowy, skonsultuj się z pediatrą. Prawdopodobnie maluch musi po prostu jeszcze trochę poćwiczyć, oczywiście leżąc na brzuszku, ale gdy lekarz stwierdzi, że wszystko jest w porządku, będziesz spokojniejsza.
Pięciomiesięczne nie obraca się na boki
Nie ma powodu do paniki. Rzeczywiście wiele niemowląt w tym wieku potrafi już przekręcić się na bok, ale nie wszystkie. Bardziej pulchne, mniej ruchliwe lub po prostu spokojniejsze maluchy często opanowują tę sztukę dopiero miesiąc później.
Gdy dziecko leży na plecach, układaj obok niego kolorowe zabawki (by po nie sięgnąć, będzie musiało się nieco obrócić). Zawieś na ścianie za łóżeczkiem plastikowe lustro. Wprawdzie by przyjrzeć się widocznemu w nim dzidziusiowi, wystarczy przekręcić główkę, ale by go dotknąć, trzeba już bardziej się postarać.
Wypróbuj zabawy zmuszające malca do obracania się na boki, np. delikatne turlania czy proste "a kuku" (stań nieco z boku tak aby maluch, chcąc cię odszukać wzrokiem, musiał się obrócić).
Jeśli karmisz piersią, możesz położyć niemowlę na tapczanie na pleckach i położyć się z odkrytym biustem tuż obok. Zapach mleczka powinien zmobilizować go do większego wysiłku.
Dzięki tym ćwiczeniom w wieku sześciu miesięcy twój maluch będzie obracał się nie tylko na boki, ale też z brzuszka na plecy i odwrotnie. Więcej - turlanie stanie się jego ulubioną zabawą. Jeśli wciąż będzie miał z tym problem, na wszelki wypadek porozmawiaj o tym z lekarzem.
Półroczne nie siedzi
Nie jest wyjątkiem. Większość niemowląt pewnie siedzi bez podparcia (co nie znaczy, że samo siada) dopiero w wieku siedmiu, ośmiu miesięcy. Musisz więc wykazać trochę cierpliwości. Często układaj dziecko na brzuszku materacu rozłożonym na podłodze. Podnosząc głowę i klatkę piersiową na przedramionach, sięgając po zabawki, turlając się, najlepiej wyćwiczy mięśnie szyi, karku, ramion i tułowia, potrzebne przy siadaniu.
Jeśli chcesz mu pokazać uroki nowej pozycji, możesz go na chwilę posadzić, podpierając poduszkami. Jeśli jednak szybko opadnie do przodu lub na bok albo zacznie się zsuwać, to znak, że jeszcze za wcześnie na siedzenie. Mięśnie nie są jeszcze na to gotowe.
Jeśli dziecko wyrosło już z głębokiego wózka, możesz wozić je w spacerówce, ale ustaw oparcie w pozycji półleżącej. Ambitny maluch z pewnością będzie próbował podciągać się do siedzenia, trzymając się boków wózka. I bardzo dobrze, niech ćwiczy. Oczywiście gdy mu się uda, pozwól mu posiedzieć. Jeżeli sam usiadł, jego kręgosłupowi to na pewno nie zaszkodzi.
Ośmiomiesięczne nie umie samo usiąść
To zupełnie normalne. Wiele niemowląt w tym wieku podtrzymywane pod paszkami pewnie stoi na nogach, a nawet próbuje wstawać o własnych siłach. Z umiejętnością siadania jest natomiast gorzej. I to zarówno z leżenia, jak i ze stania.
Trzymając się szczebelków łóżeczka czy nogi od stołu, maluch potrafi dźwignąć pupę. Niestety, nawet jeśli mu się to uda, nie umie usadzić jej z powrotem. Jeżeli mu nie pomożesz, biedak może tak stać i stać.
Większość dzieci potrafi usiąść z pozycji leżącej dopiero w wieku dziewięciu, dziesięciu miesięcy. Niektóre opanowują tę sztukę dopiero, gdy nauczą się raczkować (z pozycji na czworakach łatwiej usiąść).
Pokaż maluchowi, że gdy stoi, wystarczy, by zgiął nóżki w kolanach. Leżąc na boku, może natomiast podeprzeć się przedramieniem. To też możesz mu pokazać.
Ale nie przejmuj się tym za bardzo. Pozycja siedząca jest niezwykle atrakcyjna dla niemowlęcia (nareszcie można tyle zobaczyć) i większość dzieci nie trzeba do niej specjalnie zachęcać. Gdy tylko są na to gotowe, po prostu siadają.
Gdyby maluch nie potrafił tego w wieku jedenastu miesięcy, skonsultuj się z lekarzem.
Dziesięciomiesięczne wciąż nie raczkuje
I wcale nie musi. Niektóre dzieci w ogóle pomijają ten etap. Po prostu od razu zaczynają chodzić. Inne przesuwają się innymi sposobami: turlają się, przesuwają na pupie, pełzają. Jedne z czasem zaczynają raczkować, a drugie nie. Niezależnie od tego, do której grupy należy twój maluch, zachęcaj go do samodzielnego przemieszczania się.
Jak najczęściej pozwalaj mu bawić się na podłodze (na dywanie lub materacu z gąbki), bo leżąc całymi dniami w łóżeczku czy siedząc w kojcu, nie będzie miało zbyt wielu okazji do nauki raczkowania.
Kiedy dziecko leży na materacyku, kładź przed nim kolorowe zabawki, ale tak, żeby nie mogło dosięgnąć ich rączką. To je skłoni do wysiłku.
Sadzaj go okrakiem na swojej nodze i pozwól podskakiwać na niej jak na prawdziwym rumaku. To bardzo dobre przygotowanie zarówno do raczkowania, jak i do chodzenia, bo maluch uczy się utrzymywać równowagę.
Konsultacji wymaga jedynie sytuacja, w której dziecko w tym wieku w ogóle nie próbuje się przemieszczać.
Roczne nie chodzi
Nie poganiaj go. Widocznie jego mięśnie nie są jeszcze do tego gotowe. Stawiając dziecko na siłę, za bardzo obciążysz słabe nogi i kręgosłup. Mamy często licytują się, czyj malec wcześniej zaczął chodzić. Tymczasem ortopedzi wcale nie przepadają za takimi prymusami, bo częściej występują u nich wady stóp. A raczkowanie znakomicie wpływa na... mózg.
I nie myśl, że twój maluch jest zapóźniony. Najwięcej dzieci zaczyna chodzić między 13. a 14. miesiącem życia.
Nie kupuj chodzika. Wprawdzie maluchowi jeżdżenie w nim bardzo by się spodobało, ale na jego nóżki wpłynęłoby to fatalnie. Poruszanie się w chodziku angażuje zupełnie inne grupy mięśni niż te, które są potrzebne do samodzielnego chodzenia. Z czystym sumieniem możesz natomiast kupić chodzik-pchacz. Jest to rodzaj stabilnego wózeczka, który dziecka pcha przed sobą, stawiając pierwsze kroki. Daje on malcowi oparcie i pomaga utrzymać równowagę.
Do lekarza trzeba zgłosić się, jeśli dziecko ma półtora roku i wciąż nie chodzi.
Piętnastomiesięczne ciągle się przewraca
Nic dziwnego. Przecież maluch chodzi zaledwie od kilku miesięcy. Musi po prostu nabrać nieco wprawy. Tymczasem postaraj się go nieco zabezpieczyć.
Przede wszystkim kup mu wygodne buty. Miękkie, lekkie, o szerokich noskach i nieślizgającej się, elastycznej podeszwie. Początkującemu chodziarzowi przyda się sztywny zapiętek (ale uwaga, bucik nie powinien krępować nogi w kostce).
W domu przydadzą mu się skarpety z antypoślizgowymi gumkami pod spodem.
Dziewczynki wyglądają uroczo w długich sukienkach, ale niestety ta elegancja strasznie plącze się pod nogami. Na spacery nawet w cieplejsze dni ubieraj dziecku długie spodnie, najlepiej nieco wzmocnione na kolanach.
Zawsze miej przy sobie wodę w spreju, wodę utlenioną i plasterek z opatrunkiem.
I nie martw się. W wieku dwóch lat większość dzieci nie tylko sprawnie chodzi, ale i biega (co nie znaczy, że wszystkie powyższe rady przestają być aktualne, upadki na pewno jeszcze nie raz mu się zdarzą). Jeśli starsze dziecko często się potyka i przewraca, na wszelki wypadek lepiej skonsultować się z ortopedą.
Półtoraroczne nie mówi
Tak jak wielu jego rówieśników. Przeciętny półtoraroczny brzdąc wypowiada od kilku do kilkunastu słów (wliczając w to wyrazy dźwiękonaśladowcze jak hau-hau, ko-ko czy brum-brum). Gdybyś dobrze podsumowała swojego malucha, na pewno zmieściłby się w tej normie.
Jeżeli dziecko wyraźnie rozumie, co do niego mówisz, nie masz powodu do niepokoju. Staraj się po prostu jak najwięcej mówić do malucha, recytuj mu wierszyki, czytaj książki. Jeśli zniekształca wyrazy lub tworzy własne wyrażenia, nie udawaj, że go nie rozumiesz, ale też nie powtarzaj ich za nim. Nie mów: "Zaraz pobawimy się brum-brumem", tylko: "Zaraz pobawimy się autem". Nie pytaj: "Basia cie ziupki?", tylko: "Czy chcesz zupy, Basiu?". To maluch powinien uczyć się od ciebie, a nie ty od malucha.
Większość dzieci mówi prostymi zdaniami dopiero w wieku dwóch lat. Trzylatki na ogół mają już duży zasób słów i używają zdań złożonych.
Skonsultuj się z lekarzem, jeśli masz wrażenie, że dziecko nie słyszy albo nie rozumie, co do niego mówisz.
Dwuletnie nie bawi się z dziećmi
Twój maluch nie jest wyjątkiem. Dwulatki dopiero uczą się kontaktów z rówieśnikami. Nie potrafią współpracować w zabawie ani się dzielić. Gdy nie są w stanie dogadać się z kolegą, szybko przechodzą do rękoczynów.
Staraj się stwarzać maluchowi okazję do kontaktów z rówieśnikami, ale podczas zabawy nie spuszczaj ich z oka. Jeśli zaczynają się bić lub wyrywać sobie zabawki, natychmiast interweniuj. I bądź cierpliwa. Opanowanie sztuki negocjacji i umiejętności osiągania kompromisu wymaga czasu. Jako tako dają sobie z tym radę dopiero trzylatki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|